Nowy początek
- Oliwia Kita
- 26 sty 2017
- 2 minut(y) czytania
Wiem, że większość z Was już zna mnie i mojego podopiecznego z różnych stron. Jednak dla niektórych są wstępy, których nie da się pominąć :)
Nowy start...
Otóż parę grubych miesięcy temu podczas stałej pracy z Little Kemm'em - bo tak właśnie nazywa się mój koń przechodziliśmy trudny dla nas obojga okres. Mój największy przyjaciel zaczął poważnie kolkować, ostatecznie skończyło się na pięciu kolkach i mam nadzieję, że na tym przystaniemy. Po wielu diagnozach i wizytach lekarzy za przyczynę kolek uznano zapalenie okrężnicy, które powstało ponoć w wyniku nadmiernego jedzenia słomy. W związku z tym Lolek stoi na trocinach od tamtej diagnozy po dziś dzień.
Przez długi czas zastanawiałam się czy zacząć pisać stronę gdy mój koń dopiero co wraca do zdrowia, a mało tego - ja również bo ze mną też nie było kolorowo w minionym miesiącu. Jednak dzięki moim czytelnikom i osobom, które cały czas mnie wspierają - uświadomiłam sobie, że budowanie wszystkiego od nowa, swojej pracy z koniem, treningów, drogi na szczyt mogę opisywać i streszczać właśnie tutaj. Nie chcę pokazywać się tylko w tym "jasnym" świetle. W życiu nie zawsze bywa kolorowo. Jak ktoś mądry mi powiedział, "życie to nie western" ;)
Dlatego też właśnie zdecydowałam się pisać i dzielić z Wami moim światem niezależnie czy dzieje się dobrze czy źle. Ze wszystkiego da się wybrnąć tylko potrzeba na to czasu, a to właśnie ten "czas" będę przelewać tutaj na kartki.

Na czym stoimy?
Od około dwóch tygodniu i ja i koń jesteśmy zdrowi i gotowi do wspólnej pracy. Wszystko dokładnie i stopniowo zaczęłam wprowadzać do naszych treningów i ćwiczeń. Pierwszy tydzień zaczęłam od pracy na lonży, cavaletti oraz na masażach i rozciąganiu poszczególnych partii ciała Kemm'a. W drugim tygodniu zaczęłam wsiadać. Ku mojemu zdziwieniu zarówno koń jak i ja tworzyliśmy dalej świetny duet i większość zadań wychodziła nam bez problemu. Jednak wprowadzanie konia w trening nie jest proste, nie możemy zrobić wszystkiego na 'hura'. I to właśnie będzie jeden z tematów na post w najbliższym czasie ;)
Przez te wszystkie kolki i terapie z nimi związane, masa mięśniowa Rudego bardzo spadła w minionych miesiącach. Na jej odbudowę wraz z trenerem i firmą St.Hippolyt stworzyliśmy specjalną, zbilansowaną dietę która pomoże mu odbudować mięśnie. (...i troszkę utuczyć kuleczkę ♥) Do tego oczywiście dochodzi praca, praca i jeszcze raz praca.
Cały ten "proces" przemiany i postępu nas obojga będę na bieżąco opisywać i dokumentować :)
"Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
Mój koń jest dla mnie uzupełnieniem każdego dnia, bez niego ten dzień staje się pusty. W życiu każdego jeźdźca z czasem przychodzi taki czas, że pragnie się wejść w posiadanie własnego wierzchowca. Gdy takie marzenie się spełnia wiesz lub nie, ale świat obraca się do góry nogami :)
Uwielbiam obserwować nasz wspólny postęp zarówno w treningach jak i przede wszystkim w zaufaniu, które buduję z tymi zwierzętami. Jeździectwo jest pięknym sportem, pasją. Moja wspólna przygoda z Little Kemm'em to zaledwie początek, NOWY POCZĄTEK.
Comments