top of page

Koń - pojęcie wielkie

Witam Was w ten mroźny i obsypany śniegiem wieczór :)

Za co właśnie kocham zimę

Zacznę może on tego właśnie "mroźnego poranka". Otóż miałam na dzisiaj zaplanowany trening skokowy na godzinę 18 i dzięki tej pięknej zimie, która widnieje za oknem - ze swoim treningiem mogłam się pożegnać. Jedyny samochód, który mógł mnie dowieźć na trening odmówił posłuszeństwa przez przymrozek. No niestety, zdarza się i tak. Chociaż nie ukrywam, byłam wściekła bo zależało mi na dzisiejszym treningu, cały dzień miałam idealnie zaplanowany tak aby zdążyć do stajni (badania w poradni obciążyły dzisiaj mocno mój czas) i spokojnie wrócić do domu. No ale nic, na konia w związku z tym wsiadł dzisiaj trener. To Rudemu też dobrze zrobi gdy raz na jakiś czas pojeździ go ktoś inny, szczególnie trener który zna konia i wie nad czym trzeba z nim popracować.

Śnieżny potwór

Jak pies z kotem

Bardzo wiele z Was pisało do mnie w temacie więzi pomiędzy człowiekiem, a koniem. Ten temat podobnie jak żywienie koni na pewno nie raz poruszę na stronie, ponieważ jest bardzo obszerny i na pewno nie ograniczę się do jednego postu na ten temat.

Jednak zacznę od rzeczy najważniejszych i napiszę co nieco o postrzeganiu konia jako coś / kogoś więcej niż tylko zwierzę czy przedmiot, który pomaga nam osiągać własne cele i pragnienia.

Koń jest to pojęcie wielkie. Wielkie w dosłownym tego słowa znaczeniu - jak najbardziej, ale nie o to mi tutaj chodzi. Koń jest zwierzęciem, żywą, piękną i cholernie inteligentną istotą. Jako dzikie stworzenie, został przystosowany do życia w grupie i w hierarchii z innymi rówieśnikami. Obcowanie z innymi czterokopytnymi jest bowiem dla niego tak samo istotne jak dla nas rozmowa z innym człowiekiem z tym, że niektórzy z nas wolą samotność ale nie zawsze a najczęściej - nigdy nie wychodzi nam to na dobre. Tak jest własnie w przypadku koni.

Każdy jest inny. Nie ma na świecie takiego samego konia tak samo jak nie ma takiego samego człowieka. Jednak są pewne cechy, które wytworzyła u nas matka natura i choćbyśmy chcieli się ich pozbyć to za Chiny nam się to nie uda.

Pomimo, że samo pojęcie "koń" jest tematem, wokół którego tak naprawdę będzie obracać się ta strona, jeszcze nie raz wrócę i opowiem nieco więcej o całym jego mechanizmie i naturze. Jednak najpierw skupię się na jego psychice.

Napisałam powyżej, że każdy z nas zarówno koń, człowiek czy jakakolwiek inna istota - różnimy się od siebie pod wieloma względami. Mimo to, konia i człowieka łączy element "stadny". element hierarchii i potrzeby obcowania z resztą swoich rówieśników. Odpowiedź na to "czy da się dogadać z koniem?" jest prosta: Tak, jak najbardziej. Bowiem i koń i człowiek mają zakodowane w naturze tak oczywiste czynniki jak np. pobieranie pokarmu, szerzenie swojego gatunku czy też właśnie KOMUNIKACJI I OBCOWANIA Z RESZTĄ "STADA". Za to w jaki sposób człowiek dogada się z kilkukrotnie większym, silniejszym od siebie stworzeniem - to już temat na dłuższą metę.

Jaka jest Wasza pierwsza reakcja gdy spotykacie na swojej drodze człowieka, który od samego początku poznania się z Wami jest agresywny i wulgarny? Podnosi głos, nie słucha Was i nie dopuszcza do głosu? Jestem pewna, że Większość z Was zrobiłaby wielkie oczy, przytaknęła parę razy chociażby ze względów grzecznościowych, po czasie odeszła i zerwała kontakt z tą osobą, a przynajmniej starałaby się (Są osoby, które są zupełnie bezpośrednie i urywają kontakt od razu ;).

Ja postrzegam współpracę z koniem zarówno z ziemii, w siodle, na parkurze czy na torze w dokładnie ten sam sposób. Jeżeli postępujemy wobec konia agresywnie, nerwowo i bez cierpliwości nie dając im innym słowem możliwości "przetrawienia" tego co własnie usłyszały, tego jaki impuls otrzymały - wątpię żeby udało nam się w efekcie otrzymać dobrą współpracę i osiągnąć cel np. w wyznaczonym ćwiczeniu już nie wspominając o pracy w elementach, w których współpraca jest kluczem do "sukcesu" m.in. jazda na parkurze czy czworoboku.

Z autopsji wiem, że nerwy z naszej strony absolutnie w ogóle nie rozwiążą problemu a wręcz tylko go zaognią. Jak już wcześniej wspomniałam, nie ma koni takich samych jak i również nie ma koni idealnych i koni w 100% zdrowych. Jeśli chodzi o kwestie zdrowotne to myślę, że każdy właściciel konia już się przekonał i poznał dokładnie znaczenie słów: "zdrowy jak koń". (Śmiech na sali ;)

Jak już wiemy, że zarówno człowiek jak i koń, są stworzeni do współpracy bo jest to jeden z czynników który pozwoli nam przetrwać - możemy to w umiejętny sposób wykorzystać we wspólnej pracy. Nerwy, agresja to emocje, które nie tylko towarzyszą człowiekowi. Bardzo często jest tak, że nasz koń zachowuje się dokładnie w taki sposób odwracając tym samym kolejność. Dzieje się tak w różnych przypadkach np. podczas próby dominacji konia nad człowiekiem. Są to sytuacje, z którymi jak najbardziej można się uporać. (O hierarchii w przyszłych postach:)

Praca z końmi, które są nerwowe, elektryczne, agresywne - jest z pewnością pracą trudniejszą i wymagającą więcej czasu i cierpliwości z naszej strony. Jednak kluczem do dobrej współpracy z każdym koniem jest:

1. Spokojna i systematyczna praca.

Ile razy tak było, że wsiadaliście na konia po paru dniach, tygodniach a później wściekaliście się że koń nie chodzi pod siodłem "tak jak powinien"? Ile razy to on był wszystkiemu winien przy czym miał on ogromną ochotę wybiegania się z Wami czy bez Was na grzbiecie? Jestem pewna, że tygodnie, miesiące i lata wspólnej, systematycznej pracy przyniosą lepsze efekty. W moim przypadku wystarczą dni żeby koń zaczął współpracować ze mną jakby był w stałym treningu.

2. Swoboda i "piąty bieg".

Spięcie całego ciała jeźdźca czy nawet jego część powoduje natychmiastową reakcję konia, na którym siedzimy. Może to być mniej lub bardziej przez niego zaakcentowane (jak już mówiłam - każdy koń jest inny i inaczej reaguje). To jest punkt, do którego się cofnę (Wczorajszy post) czyli "wdech i wydech" :) Prosta czynność, proste uregulowanie oddechu a jak bardzo pomaga nam pozbyć się zbędnych emocji i rozluźnić mięśnie.

3. Pamiętaj, że to wszystko siedzi w głowie.

Wiem jak to jest chcieć wykonać wszystko idealnie. Zrobić tak aby trening był perfekcyjny, a każdy dojazd do przeszkody precyzyjny i równy. I owszem nie raz bywa idealnie, ale bywa też źle. Bo co innego jeżeli jesteśmy skupieni na ćwiczeniu, a co innego gdy jesteśmy nim "przejęci". Pamiętajmy, że w każdej dziedzinie czy specjalizacji, karierze - nie uda nam się dojść na sam szczyt od razu :) Wszystko budujemy od podstaw, a jeździectwo akurat jest sportem którego nie wykujesz na pamięć i nie nauczysz się "wszystkiego". Jestem pewna, że gdy spytacie najwybitniejszych jeźdźców o to czy opanowali jeździectwo w 100%, odpowiedzą że nie. Tego sportu uczymy się każdego dnia, latami.

4. Robisz to dlatego, że sam tego chcesz.

Myślę, że najważniejsze jest nasze podejście do osiągnięcia idealnej współpracy zarówno ze zwierzęciem jak i każdą inną istotą. Nic nie uda nam się osiągnąć od tak, szybko i gwałtownie. A jak się uda to są to sytuacje, które przyniosą pożądany efekt na chwilę. Z pracą z koniem jest tak samo, jeżeli nasze nastawienie do zwierzęcia, do istoty z którą mamy do czynienia jest przyjazne, nasza szansa na pokonanie wspólnej drogi jest o wiele większa.

O psychice koni, a jeszcze więcej o psychice ludzi można mówić godzinami... To na pewno będzie się pojawiać nie raz nie dwa na mojej stronie. Jeżeli takie tematy Was interesują to dawajcie znać, piszcie i wyrażajcie swoją opinię :) Może są wątki, o których chcielibyście żebym napisała?

Zachód

Tymczasem ja się z Wami żegnam, do jutra ☺

 
 
 

Comments


Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Tagi
Social Media
  • Facebook Social Icon
  • Instagram Social Icon
  • YouTube Social  Icon

FUCHS.PL ♥ Oliwia Kita

bottom of page