top of page

Bo zawsze znajdzie się taki ktoś...

W życiu każdego z nas nadejdzie taki dzień, w którym zobaczymy świat w nieco innych barwach, dostrzeżemy swoje możliwości, marzenia i spojrzymy dalej.

Troszkę o zakresie własnych możliwości i wewnętrznej motywacji☺

Wianuszek marzeń

Podejrzewam, że każdy z nas ma marzenia, skrycie pragnie czegoś bardzo mocno bądź też nieco mniej. Gdy rozłożymy te pragnienia na części pierwsze, zaczniemy tworzyć w głowie plan ich realizacji. Nadejdzie pewien moment, w którym Twój plan jest już tak idealny, aż wydawałoby się że nic albo nikt nie jest w stanie Ci go pokrzyżować... To ten czas, Twój czas na spełnianie marzeń, a wraz z nim jak cień, jak smuga przypełznie ktoś kto Ci to wszystko - chce sprowadzić na dno.

Jak wielu z Was miało swoje cele, postanowienia, których nie udało się zrealizować? Swoje marzenia, pragnienia i sukcesy, których ostatecznie nie osiągnęliście? Nie raz jest tak, że murem który staje nam na drodze są pieniądze, praca, brak czasu, ale najczęściej jesteśmy nim my sami i ludzie, którzy kompletnie nas demotywują.

Nie zależnie co jest naszym celem, zawsze pojawi się ten cień gdy zrobi się szaro. Będzie się za nami snuł aż nie wyjdzie słońce.

Ludzie często nie dostrzegają siebie nawzajem. Myślą o tym jak to im będzie najprościej i najlepiej. Zaś gdy my zaczynamy realizować swoje marzenia, a są one po części pożądane przez innych - zapala się czerwona lampka.

Zbyt piękne by mogło być (dla Ciebie) prawdziwe

Nie zależnie od tego czy chcemy jeździć konno i osiągać sukcesy, wdrapać się na wysoki szczebel w karierze czy nawet dążyć do swojej wymarzonej sylwetki... Znajdzie się grono ludzi, które już za Ciebie postanowi czy aby na pewno dobrze robisz spełniając te własnie cele. Nie jednokrotnie jednak są to "decyzje" okazywane w Twoim kierunku w sposób wulgarny, prostacko bezpośredni, a wręcz czasami idiotyczny. Dobrze wiem, że część z Was powiedziałaby mi teraz, że się nie przejmuje zdaniem innych i ma gdzieś co sobie pomyślą, że ich zdanie to jedno a Wy i tak będziecie robić swoje. Owszem, ja sama uważam że mam własne zdanie i jestem uparta co nie raz podbudowało moje słowa i pomogło mi zrobić coś na czym mi zależało. Mimo to, każda treść którą usłyszymy, wszystkie czyny i obelgi kierowane w naszą stronę - gdzieś tam w głębi zapamiętamy. Nawet gdyby dało się usuwać takie momenty z pamięci to myślę, że w niczym by nam to nie pomogło a na pewno już nie w budowaniu własnej wartości i konsekwencji.

Dlaczego to własnie Tobie ma się udać coś osiągnąć? Dlaczego to Twoje plany mają się powieść?

Gdy tworzymy coś w głowie i chcemy to spełnić, najczęściej usłyszymy śmiechy chichy i słowa, które już na początku dostatecznie nas zniechęcą, ale to nic w porównaniu do następnej części. Tymi "małymi" słowami najczęściej nie przejmujemy się zanadto. Jednak gdy zabierzemy się za coś "na poważnie", to leci w naszą stronę "poważna" krytyka, przez którą najczęściej przemawia zazdrość, złość i niemożność osiągnięcia tego samego.

Niestety, gdy sen staje się jawą - nie zawsze tak kolorową jakby mogło się wydawać. Jak już wspominałam w poprzednim poście, wszystko buduje się stopniowo, cegiełka po cegiełce i w każdym etapie tej "budowy" może przypałętać się jakiś problem, pewna trudność. Jest ich masa do wymienienia, począwszy od np. twoich funduszy po właśnie krytykę ludzi.

Jak ktoś może nam przeszkodzić w spełnieniu samego siebie? Nikt, nie może tego zrobić.

Pomimo, że słowa ranią - to nadal tylko słowa. Nic nie powinno stanąć nam na drodze do osiągania własnych celów. Niezależnie od tego ile razy zlecisz z konia i ośmieszysz się publicznie - raz, drugi, trzeci... Za czwartym już będziesz wiedzieć co powoduje te "schody" i naprawisz swoje błędy. Nie ważne ile razy się poddasz, nigdy nie jest za późno żeby się podnieść.

Lęk przed szczęściem

Patrząc na współczesne czasy, w których żyjemy i na cały świat wokół nas można stwierdzić że wszystko się zmieniło, a dokładniej nie zmieniło się nic tylko ludzie.

Boimy się zmian, boimy się wyrażania własnej opinii, a najczęściej nasz własny strach i brak pewności siebie wyrażany jest krytyką. To strach, który siedzi gdzieś w nas głęboko przed nowymi otwartymi drzwiami. W efekcie nie podejmujemy się niczego, a gdy inna osoba osiągnie to co chcieliśmy - otacza nas złość i zazdrość.

Wniosek z tego wszystkiego jest dosyć prosty i jednoznaczny. A co jeżeli to MY wszyscy, jesteśmy powodem do przekreślania swoich marzeń?

Jak często to Ty, skrytykowałeś, chociaż nie przemyślałeś tego co mówisz raniąc tym samym inną osobę?

Treningowy update

Wczoraj miałam trening skokowy z koniem i śmiało bez owijania w bawełnę powiem, że było źle ☺ Może to nie był mój najlepszy dzień, zmęczenie wylazło a konik swoją drogą nie ułatwiał mi zadania. W skład mojej wczorajszej pracy na treningu były cavaletti w galopie. Rzeczy, które są przeze mnie dość dobrze już opanowane i owszem, same zadania na cavaletkach były w porządku. Uwielbiam pracę nad odległością do przeszkód i dobrym widzeniem. Jednak spora część przed tym ćwiczeniem była gorsza. Kemm'o uparł się, że zgięcie w prawą stronę jest dla słabych i nie ma zamiaru odpuścić. Dodatkowo mocno zawieszał się na wodzy co ciągnęło mimo woli całą moją sylwetkę w przód. Jak wiemy (bądź też nie) korpus i postawa jeźdźca odgrywa kluczową rolę w poprawnym oddziaływaniu na konia. Zatem moim zadaniem było wypoziomować na tyle swoje pochylenie pleców aby koń "podniósł" się do góry (szedł zebraniu, ale nie schowany w dole, zawieszony na wodzy) i podstawił zad pod kłodę co jest niemożliwe gdy cały jego ciężar i przy okazji nasz gdy się pochylamy - jest przeniesiony na przód.

Było lepiej, jednak wcale nie łatwiej. To są właśnie te "trudniejsze" momenty, które przechodzi każdy z nas w swojej drodze na szczyt.

Wczoraj było gorzej, ale dzięki temu jutro już będzie lepiej ☺


Kommentarer


Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Tagi
Social Media
  • Facebook Social Icon
  • Instagram Social Icon
  • YouTube Social  Icon

FUCHS.PL ♥ Oliwia Kita

bottom of page